No i stało się. Jesień przyszła szybciej, niż się tego spodziewałam. Pada i jest zimno. Skutkiem tego (no i może zbyt lekkiego wdzianka) rozbolało mnie gardło, głowa i inne części ciała. Mój ambitny plan pójścia na jogę legł w gruzach, w łóżku było tak miło. A ponieważ z szafy krzyczą na mnie swetry i kurtki, że ich czas nadszedł, nie mam wyjścia, muszę zacząć je nosić. Ech...
No comments:
Post a Comment