Home sweet home, jak to mówią. Szkoda tylko, że przywitała mnie zima. Myślałam, że po miesiącu nieobecności coś się zmieni w krajobrazie, a tu nic... Dobrze, że na wyjeździe złapałam trochę słońca. To powinno mi wystarczyć do wiosny... Z jednej strony przykro mi, że urlop mam za sobą, bo było naprawdę fantastycznie, ale z drugiej cieszę się, że zobaczę przyjaciół, pójdę do kina i wrócę do regularnego pisania postów, czego brakowało mi na wyjeździe. Niestety jestem wykończona po długim locie, więc dziś wrzucam tylko stylizację, na którą zdecydowałam się właśnie z okazji długiej podróży samolotem. Wygoda przede wszystkim!
![](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_vp6H8gJuudaHvST3fb7sfina_unYHRQCL-kit9QN0apSbDyPg9gx1tk65latRoIadwYwJIb1NoxuPZCbZFaWEMuT6vI9yy4TqCzRODGBwjd-F7KmuufB0CTHcMF2ClW0J2uFNgcO5S_NE=s0-d) |
pikowana bluza Aubin&Wills, szal Zara, t-shirt Betterfly, spodnie United Colors of Benetton, buty Convers, torba Reserved, okulary Steve Madden |
W tym tygodniu będę wracać do zdjęć i stylizacji z mojego urlopu, opowiem, co udało mi się upolować w azjatyckich sklepach i na bazarach, a także, tak jak obiecałam, pokażę Wam kilka fotek z pokazu laotańskiej mody. Ale teraz już spać, bo wg mojego zegara biologicznego jest już 2:30 w nocy!!!
No comments:
Post a Comment