Sukienki mogłabym kupować w każdej ilości. Na dzień, na wieczór, do pracy, na weekend. Te wypatrzyłam na wyprzedaży. I gdybym nie była już doszczętnie spłukana (aaaaa!!!) to na pewno, któraś z nich znalazłaby się w mojej szafie. A tak mogę tylko wzdychać. Ach...
źródło: grissima.com
No comments:
Post a Comment