Sukienki mogłabym kupować w każdej ilości. Na dzień, na wieczór, do pracy, na weekend. Te wypatrzyłam na wyprzedaży. I gdybym nie była już doszczętnie spłukana (aaaaa!!!) to na pewno, któraś z nich znalazłaby się w mojej szafie. A tak mogę tylko wzdychać. Ach...
![](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_s18G6en1g4O_m8Z2Yt5TDbljBjQDumVDssQmU4NlFx0KqO3zyuSC-2pIDAp8hfYhRh2eBEnQj-CwoCbAnhh31ntdXMDOJA1VFJR1dL0ZIqtkz3S1BfF3HoMoqaA591QHpi5fFvaFT3CFWWqw=s0-d)
![](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_toQeJKn8JNE8ATYohV-lySA2fLTxNz2sxnnLPfyS6pns6LcKbWNP0t0SXYEzwGTTnr7GK1z0y9QpQbjGNG_SQzuZfj6RfIvs7wRnJ48_4bgJJ-w_xmgl9Uk42iTKEsPC9myZ6arIc2xmXP=s0-d)
źródło: grissima.com
No comments:
Post a Comment