Jak widać na zdjęciu powyżej, warszawiacy spragnieni są tego typu rozrywek, przybyli zatem tłumnie. Niestety wiązało się to z odstaniem swego w kolejce. Trzeba było zatem uzbroić się w cierpliwość, ale jak tu być cierpliwym, skoro człowiek głodny, zapachy dochodzą ze wszystkich stron, podobnie jak i mlaskanie zadowolonych już spożywających...
Cóż... Po szybkim rzucie oka na stoiska, zdecydowałam się na jajecznicę z ekologicznych jaj (nuuuudaaaa) - 15 minut, sok ze świeżo wyciskanych owoców i pyszną kawę - kolejne 15 minut czekania. Całkiem smacznie, chociaż żałowałam potem, że nie zdecydowałam się na placuszki z ricotty z owocami.
Po zaspokojeniu głodu przyszedł czas na zakupy. A kupowanie jedzenia, zwłaszcza na takich targach, to dla mnie świetna zabawa :) Na pierwszy ogień poszły sery, oliwki i truskawki.
koszula YSL, pasek H&M, koszyk Orsay, sandały Steve Madden |
Niektórzy ludzie wymieniali dzieciaki na ekologiczne warzywa...
...ja wózka (i dziecka) nie miałam, więc tradycyjnie wymieniłam gotówkę na cynamonową bazylię!
zdjęcia: cuz
P.S. Targ Śniadaniowy w podsumowaniu: ludzi sporo, miejsca nie za dużo na piknikowanie, no i trzeba stać w kolejkach. Ale za to: dobre jedzenie, mili ludzie, atmosfera przyjazna, więc ...pewnie wrócę w przyszłą sobotę :)