Friday 26 June 2015

ONE NIGHT DREAM

kurtka Mango, sukienka Weekday, szpilki Sam Edelman


Last weekend I had the opportunity  to participate in a very pleasant event called very gracefully - a dinner in the garden of a Midsummer Night's Dream. Almost everything was perfect. Lampions, trees, flowers, live music, menu (except a dessert), friends. Unfortunately the weather wasn't perfect at all. It was cold and there were clouds in the sky and during the dessert started to rain, what killed the party immediately. Still I am glad I was able to spend few hours eating, talking and drinking wine and I hope one day I could repeat this evening in better weather circumstances. 

***

W ubiegłym tygodniu miałam okazję uczestniczyć w bardzo przyjemnym wydarzeniu o wdzięcznej nazwie - kolacja w ogrodzie Sen Nocy Letniej. Skojarzenia z Szekspirem nie przypadkowe. Na Placu Defilad w Warszawie, pod gołym niebem zasnutym chmurami, stanęły stoły w stworzonym na tę okazję ogrodzie. Lampiony, podświetlone drzewa, kwiaty, muzyka na żywo i świetne jedzenie - to wszystko miało wytworzyć wspaniały klimat, który odrobinę został zepsuty przez niesprzyjającą pogodę. Niestety. Było zimno. Ba, padało! Lać zaczęło na szczęście dopiero przy deserze - zresztą najsłabszym z całego menu, które poza tym było fantastyczne (ach te dodatki w postaci płatków kwiatów) -  ale zakończyło to momentalnie konsumpcję, konwersacje i sączenie wina. Mogę mieć tylko nadzieję, że będę jeszcze kiedyś miała okazję spędzić podobny wieczór, w podobnym miejscu,  ale przy bardziej sprzyjającej aurze. Jednak co ciepłe noce, to ciepłe noce...







photo: cuz

No comments:

Post a Comment